Site logo
Sticky header logo
Mobile logo
  • Strona główna
  • Nowy Testament
  • Audio
  • O tłumaczeniu
    • Ekumeniczny Przekład Przyjaciół
    • Nota wydawnicza do wydania internetowego
  • Kontakt

Księga Cudów

Znaczenie cudów i znaków w działalności Jezusa i apostołów

Cuda i znaki Jezusa, a później apostołów, o których mówią ewangelie i dzieje apostolskie, są manifestacją Bożej mocy i władzy. Świadczą o Jego miłości do ludzi, zwłaszcza tych, którzy potrzebują uzdrowienia, przebaczenia i miłosierdzia. Cuda, jak uzdrowienia, wypędzanie demonów, karmienie tłumów czy wskrzeszenia, były wyraźnym objawieniem boskości Jezusa oraz prawdziwości nauki głoszonej przez apostołów. Wzbudzały wiarę i prowadziły do nawrócenia.

Bóg poprzez znaki i cuda objawia swoją miłość do człowieka, nade wszystko do tego, który wierzy i ufa, cierpi, który jest w potrzebie, który błaga o uzdrowienie.

Uzdrowienie z trądu

A gdy zszedł z góry, poszły w ślad za Nim wielkie tłumy.

A oto trędowaty podszedłszy, pokłonił Mu się, mówiąc: – Panie, jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić. I wyciągnąwszy rękę, dotknął go, mówiąc: – Chcę, bądź oczyszczony. I natychmiast oczyszczony został z trądu (Mt 8,1-3).

Uzdrowienie sługi setnika

A gdy wszedł do Kafarnaum, przyszedł do Niego setnik, prosząc Go

i mówiąc: – Panie, sługa mój młody, powalony w domu paraliżem, męczy się okrutnie. Mówi mu: – Przyjdę go uzdrowić.

Odpowiadając, setnik rzekł: – Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko Słowo, a będzie uzdrowiony sługa mój.

I ja bowiem, człowiek pod władzą, mam pod sobą żołnierzy i mówię temu: – idź – i idzie, a innemu: – przyjdź – i przychodzi. I słudze memu: czyń to – i czyni.

Usłyszawszy to, Jezus zdziwił się i rzekł do tych, którzy za Nim szli: – Amen, mówię wam, u nikogo w Izraelu takiej wiary nie znalazłem…

I rzekł Jezus do setnika: – Idź, jak uwierzyłeś, tak niech ci się stanie. I [jego] młody sługa został o tej godzinie uzdrowiony (Mt 8, 5-10, 13).

Uzdrowienie teściowej Piotra i wielu innych chorych

A oni prosto z synagogi poszli do mieszkania Szymona i Andrzeja razem z Jakubem i Janem.

Teściowa Szymona leżała w łóżku z silną gorączką, o czym Jezusa powiadomiono nie zwlekając.

Podszedł do łóżka, ujął ją mocno za rękę i postawił na nogi. Gorączka ją opuściła, tak że mogła ich ugościć.

Kiedy nastał wieczór i słońce zaszło, poczęto Mu znosić wszystkich chorych i opętanych. Całe miasto tłoczyło się u drzwi.

Uzdrowił mnóstwo ludzi trapionych wszelkimi możliwymi chorobami, wiele złych duchów wyrzucił, a nie dopuszczał ich do głosu, bo Go znały (Mk 1, 29-34).

Uzdrowienie opętanego z Gerazy

Wkrótce przybili do drugiego brzegu i znaleźli się w okolicy Gerazy.

Ledwo wyszedł z łodzi, wybiegł Mu naprzeciw spośród grobów człowiek owładnięty duchem nieczystym, mieszkający w jaskiniach grobowych. Nikt nawet łańcuchami nie mógł go związać.

Próbowano już nieraz skuć mu ręce i nogi, ale on rozrywał kajdany i kruszył okowy, tak że nikt nie potrafił go ujarzmić.

Nieustannie, dniem i nocą ryczał w grobach i w górach, walił w siebie kamieniami.

Gdy zobaczył z daleka Jezusa, wyskoczył Mu naprzeciw, padł przed Nim na twarz i wrzasnął dziko: – Czemu się do nas wtrącasz, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Na Boga, zaklinam Cię, nie dręcz mnie!

Albowiem Jezus rozkazywał mu: – Duchu nieczysty! Zostaw człowieka!

Pyta go: – Jak ci na imię? On na to: – Na imię mi Legion, bo jest nas tak wielu.

I zaklinał Go na wszystko, by ich nie wypędził z tej okolicy.

Pasła się nieopodal, u stóp góry, wielka trzoda świń, więc błagali Go: – Dozwól nam wejść w te wieprze!

Pozwolił im. Duchy nieczyste opuściły zatem człowieka i weszły w zwierzęta. Całe stado, około dwóch tysięcy sztuk, runęło ze zbocza w morze i utonęło.

Wtedy ci, którzy je paśli, uciekli, rozpowiadając to w mieście i po wsiach, zbiegli się więc ludzie, by zobaczyć, co się naprawdę stało.

Podchodzą do Jezusa i widzą opętanego, tego, który miał w sobie Legion, jak siedzi ubrany i przy zdrowych zmysłach. I przelękli się. Świadkowie opowiedzieli im, co się przydarzyło opętanemu, i o świniach. Wówczas zaczęli Go błagać, by odszedł z tych okolic (Mk 5, 1-17).

Uzdrowienie opętanego

A Jedenastu uczniów poszło do Galilei na górę, którą im Jezus wskazał.

I widząc Go, oddali Mu pokłon, inni jednak wątpili (Mt 28, 16-17).

I tak weszli do Kafarnaum. W najbliższy szabat poszedł do synagogi i nauczał.

Jego nauczanie całkowicie zbiło z tropu słuchaczy. Nauczał bowiem jako obdarzony pełnomocnictwem, a nie jak znawcy Pism.

Nagle człowiek opętany duchem nieczystym, który był z nimi w synagodze, zaczął wrzeszczeć:

– Hej, ty, Jezusie Nazareński, czemu się do nas wtrącasz? Przyszedłeś nas zgubić? A ja wiem, Kim jesteś: Ty, Święty od Boga...

– Milcz i zostaw go! – zgromił go Jezus.

A duch nieczysty, miotając nim brutalnie i dziko rycząc, uciekł z niego.

Wszyscy byli tak wstrząśnięci, że wołali jeden przez drugiego: – Ludzie, co się dzieje? Jakaś nowa nauka! Co za siła! Nawet duchom nieczystym rozkazuje i słuchają Go!

Wnet rozeszła się wieść o Nim na wszystkie strony, po całej krainie galilejskiej (Mk 1, 21-28).

Uzdrowienie sparaliżowanego

A oto przynieśli Mu paralityka leżącego na łóżku. Widząc wiarę ich, Jezus rzekł paralitykowi: – Odwagi, dziecko, odpuszczone są twoje grzechy. A oto niektórzy ze znawców Pism rzekli sobie: – Ten bluźni.

A Jezus widząc myśli ich, powiedział: – Czemuż to złe myśli macie w sercach waszych?

Cóż bowiem jest łatwiejsze: – Powiedzieć: odpuszczone są twoje grzechy, czy powiedzieć – wstań i chodź?

Ale żebyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – wtedy mówi paralitykowi: – Wstawszy, weź twoje łóżko i idź do domu twego. I powstawszy, poszedł do domu swego. Tłumy, które to widziały, ogarnęła bojaźń i wielbiły Boga, który dał taką władzę ludziom (Mt 9, 2-8).

Uzdrowienie krwawiącej kobiety oraz wskrzeszenie córki przełożonego synagogi Jaira

Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią, zebrał się przy Nim wielki tłum, więc zatrzymał się nad jeziorem.

Wtem przychodzi jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair, i na Jego widok pada Mu do nóg i prosi gorąco: – Córeczka moja kona, przyjdź, połóż na nią ręce, ratuj jej życie!

Poszedł więc z nim. Towarzyszył Mu wielki tłum, który na Niego zewsząd napierał.

A była tam pewna kobieta, która od dwunastu lat miała krwotoki

i wiele się nacierpiała, lecząc się u różnych lekarzy, i wydała na nich całe swoje mienie bez żadnego pożytku, wręcz ze szkodą dla zdrowia.

Ona to, usłyszawszy o Jezusie, zbliżyła się do Niego w tłumie i z tyłu dotknęła Jego szaty.

Myślała sobie bowiem: – Jeśli tylko zdołam dotknąć Jego płaszcza, wyzdrowieję.

I natychmiast ustała przyczyna jej krwawienia: odczuła, że została uzdrowiona. W tej samej chwili poczuł Jezus, że wyszła z Niego moc, odwrócił się do tłumu, pytając: – Kto dotknął mego płaszcza?

Tłumaczyli Mu uczniowie Jego: – Widzisz, jak tłum Cię popycha, i pytasz: kto mnie dotknął?

Ale On rozglądał się wokół, szukając tej, która to uczyniła.

Kobieta, strwożona i drżąca, wiedząc, co się z nią stało, podeszła, padła przed Nim i wyznała całą prawdę.

A Jezus rzekł do niej: – Córko, twoja wiara cię uratowała. Idź w pokoju i bądź wolna od twego cierpienia.

Kiedy jeszcze z nią rozmawiał, przybiegają do starszego synagogi jego ludzie z wiadomością: – Córka twoja umarła. Na cóż jeszcze trudzisz Nauczyciela?

A Jezus, posłyszawszy te słowa, zwraca się do starszego synagogi: – Nie bój się, zawierz tylko. I nikomu nie pozwolił pójść ze sobą, tylko Piotrowi, Jakubowi i Janowi, bratu Jakuba. Przychodzą pod dom starszego. Jezus spostrzega zamieszanie, słyszy płacze i głośne zawodzenia. Wszedłszy do środka, woła:

– Czemu robicie zamieszanie i płaczecie? Dziecko nie umarło, lecz śpi.

Wyśmiewali się z Niego. A On, wyrzuciwszy wszystkich, zabiera ze sobą ojca dziecka, matkę oraz swoich towarzyszy i wchodzi tam, gdzie leżało dziecko. I ująwszy dziecko za rękę, mówi: – „Talita kum”, co znaczy: Córeczko, mówię ci, wstań.

I natychmiast dziewczynka wstała i chodziła, miała już bowiem dwanaście lat. Osłupienie ich nie miało granic.

Stanowczo im nakazał, żeby nikt się o tym nie dowiedział. Polecił też, by jej dano jeść (Mk 5, 24-43).

Uzdrowienie dwóch niewidomych

A gdy Jezus odchodził stamtąd, szło [za Nim] dwóch niewidomych, którzy krzyczeli i wołali: – Zmiłuj się nad nami, Synu Dawidowy!

Gdy przyszedł do domu, podeszli do Niego niewidomi, a Jezus mówi do nich: Czy wierzycie, że mogę to uczynić? – Mówią Mu: – Tak, Panie.

Wtedy dotknął oczu ich, mówiąc: – Wedle wiary waszej niech się wam stanie. I otwarły się oczy ich. A Jezus przykazał im surowo, mówiąc: – Baczcie, aby nikt się o tym nie dowiedział.

A oni wyszedłszy, roznieśli wieść o Nim po całej tej ziemi. Mt 9, 27-31

Uzdrowienie człowiek mającego uschłą rękę

[Jezus] przyszedł do ich synagogi. A oto [był tam] człowiek mający uschłą rękę. I żeby Go oskarżyć, zapytali Go, mówiąc: – Czy godzi się w szabat uzdrawiać? A On powiedział im: – Czy jest pośród was człowiek, który by miał jedną owcę, a gdy ta wpadłaby w szabat do jamy, nie chwyciłby jej i nie podniósł?

O ileż cenniejszy jest człowiek od owcy. Tak więc godzi się w szabat dobrze czynić. Wtedy mówi do człowieka: – Wyprostuj twą rękę. I wyprostował, i znowu stała się zdrowa jak druga (Mt 12, 9-13).

Uzdrowienie głuchoniemego

Wówczas przyprowadzono do Niego opętanego, który był niewidomy i niemy. I uzdrowił go, tak iż niemy mówił i widział (Mt 12, 22).

Rozmnożenie chleba

Gdy nastał wieczór, podeszli do Niego uczniowie, mówiąc: – Pustynne jest to miejsce i godzina już późna, odeślij tłumy, aby rozeszli się po wsiach, by kupić sobie jedzenia. [Jezus] rzekł do nich: – Nie potrzebują odchodzić, wy dajcie im jeść! Oni zaś mówią Mu: – Nie mamy tu nic więcej jak tylko pięć chlebów i dwie ryby. A On rzekł: – Przynieście je tutaj. I kazał tłumom usiąść na trawie. Wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzawszy w niebo, pobłogosławił, połamał i dał chleby uczniom, a uczniowie tłumom. I jedli wszyscy, i nasycili się, i zebrali dwanaście pełnych koszy resztek jedzenia. A jedzących było pięć tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci (Mt 14, 15-21).

Uciszenie burzy i uratowanie Piotra

I zaraz rozkazał uczniom, aby wsiedli do łodzi i udali się przed Nim na drugi brzeg, zanim On odeśle tłumy. I odesławszy je, wszedł na górę, aby się pomodlić na osobności. A gdy wieczór nastał, był tam sam. Łódź zaś już odpłynęła wiele stadiów od lądu, rzucana przez fale, wiatr bowiem był przeciwny. O czwartej straży nocnej przyszedł do nich, idąc po morzu. Uczniowie, widząc Go idącego po morzu, przestraszyli się i mówili, że to zjawa, i krzyczeli ze strachu. I zaraz przemówił do nich [Jezus], mówiąc: – Odwagi, JA JESTEM, nie bójcie się!

Odpowiadając Mu, Piotr rzekł: – Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do Ciebie po wodach. On rzekł: – Przyjdź. I wysiadłszy z łodzi, Piotr szedł po wodach i przyszedł do Jezusa. A widząc [mocny] wiatr, przestraszył się. I gdy zaczął tonąć, krzyknął, mówiąc: – Panie, ratuj mnie! I Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: – Małowierny, czemuś zwątpił? I gdy wsiedli do łodzi, ucichł wiatr.

A ci w łodzi złożyli Mu pokłon, mówiąc: – Prawdziwie Synem Bożym jesteś (Mt 14, 22-33).

Uzdrowienie niewidomego z Betsaidy

Przychodzą do Betsaidy. Przyprowadzają niewidomego i proszą, aby go dotknął. Wziąwszy niewidomego za rękę, wyprowadził go poza wieś. Dotknął śliną jego oczu, położył nań ręce i zapytał: – Widzisz coś?

A on spojrzawszy, powiedział: – Dostrzegam ludzi... jakby drzewa chodzące widzę. Potem znowu położył ręce na jego oczach. I wtedy przejrzał całkowicie, odzyskał wzrok i widział już wszystko wyraźnie (Mk 8, 22-25).

Przemienienie na górze Tabor

I po sześciu dniach bierze Jezus z sobą Piotra, Jakuba i Jana, brata jego, i prowadzi ich na górę wysoką, na osobność.

I postać Jego przemieniła się wobec nich, i oblicze Jego rozbłysło jak słońce, a szaty Jego stały się jasne jak światło.

I oto ukazał się im Mojżesz i Eliasz rozmawiający z Nim.

A Piotr odpowiadając, rzekł Jezusowi: – Panie, dobrze jest nam tu być. Jeśli chcesz, zbuduję tu trzy szałasy, jeden Tobie, jeden Mojżeszowi i jeden Eliaszowi.

Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlisty ocienił ich i oto głos z obłoku mówiący: – Ten jest Synem moim umiłowanym, w Nim znalazłem upodobanie, Jego słuchajcie.

Usłyszawszy [to], uczniowie upadli na twarz i przestraszyli się bardzo.

A Jezus podszedł i dotknąwszy ich, rzekł: – Wstańcie i nie bójcie się.

I podniósłszy oczy, nikogo nie widzieli, jedynie samego Jezusa.

Gdy schodzili z góry, przykazał im Jezus, mówiąc: – Nikomu nie opowiadajcie o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy powstanie z martwych (Mt 17, 1-9).

Uzdrowienie epileptyka

Gdy doszli do tłumu, przystąpił do Niego człowiek, padając przed Nim na kolana i mówiąc: – Panie, zmiłuj się nad moim synem, jest bowiem lunatykiem i strasznie cierpi. Wielokrotnie bowiem wpada w ogień i wiele razy w wodę. Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz nie mogli go uzdrowić. Jezus odpowiadając, rzekł: – O rodzie niewierny i przewrotny, dokądże jeszcze będę z wami? Dokądże będę was znosił? Przyprowadźcie go tutaj. Zakazał mu Jezus i demon wyszedł z niego, i uzdrowiony został chłopiec o tej godzinie (Mt 17, 14-18).

Uzdrowienie niewidomych spod Jerycha

Gdy oni wychodzili z Jerycha, szedł za Nim wielki tłum.

I oto dwaj niewidomi siedzący przy drodze, usłyszawszy, że Jezus przechodzi obok, zawołali, mówiąc: – Zmiłuj się nad nami, [Panie], Synu Dawida! Tłum zaś kazał im milczeć. A oni tym głośniej wołali, mówiąc: – Zmiłuj się nad nami, Panie, Synu Dawida!

I przystanąwszy, Jezus przywołał ich i rzekł: – Co chcecie, bym wam uczynił? Mówią Mu: – Panie, niech się otworzą oczy nasze!

Ulitowawszy się, Jezus dotknął oczu ich i natychmiast przejrzeli, i poszli za Nim (Mt 20, 29-34).

Uzdrowienie niewidomych i chromych

W świątyni podeszli do Niego niewidomi i chromi, i uzdrowił ich (Mt 21, 14).

Znaki przy śmierci Jezusa

A Jezus znowu zawoławszy głosem wielkim, oddał ducha.

I oto zasłona w świątyni rozdarła się na dwoje od góry aż do dołu i ziemia zatrzęsła się, i skały popękały.

I otwarły się groby, i wiele ciał zmarłych świętych powstało

i wyszedłszy z grobów po Jego powstaniu z martwych, weszło do świętego miasta i ukazało się wielu.

A setnik i ci, którzy razem z nim strzegli Jezusa, ujrzawszy trzęsienie [ziemi] i to, co się stało, przestraszyli się bardzo, mówiąc: – Zaprawdę ten był Synem Bożym (Mt 27, 50- 14).

Pusty grób, spotkanie z aniołem i zmartwychwstałym Jezusem

Po szabacie, gdy świtał pierwszy dzień tygodnia, przyszła Maria Magdalena i inna Maria obejrzeć grób.

I oto stało się wielkie trzęsienie [ziemi], albowiem anioł Pański zstąpił z nieba i podszedłszy, odsunął kamień i usiadł na nim.

Postać jego była jak błyskawica i szaty jego białe jak śnieg.

Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby martwi.

A odpowiadając, anioł rzekł kobietom: – Wy nie bójcie się, gdyż wiem, że Jezusa ukrzyżowanego szukacie.

Nie ma Go tu, albowiem powstał, jak też powiedział; chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie Go złożono.

Idźcie szybko powiedzieć uczniom Jego: – Powstał z martwych i oto idzie przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie. Oto powiedziałem wam.

I odszedłszy szybko od grobowca, z bojaźnią i radością wielką pobiegły obwieścić uczniom Jego.

A oto sam Jezus wyszedł im naprzeciw, mówiąc: – Bądźcie pozdrowione. One zaś przystąpiwszy, objęły Go za nogi i złożyły Mu pokłon. Wtedy mówi im Jezus: – Nie bójcie się. Idźcie, powiedzcie braciom moim, aby poszli do Galilei, tam mnie ujrzą (Mt 28, 1-10).

Kobiety u grobu, spotkanie z aniołem

Gdy minął szabat, Maria Magdalena i Maria, [matka] Jakuba, i Salome nakupiły wonnych olejków, by Go namaścić.

Wczesnym rankiem, pierwszego dnia tygodnia, przychodzą do grobu, ledwie słońce wzeszło.

I mówiły do siebie: – Kto nam przetoczy kamień od wejścia do grobowca?

Spojrzawszy jednak, zobaczyły, że kamień jest już odsunięty – a był on bardzo wielki. Wszedłszy do grobowca, zobaczyły młodzieńca siedzącego po prawej stronie, ubranego w lśniąco białą szatą – i ogarnęło je przerażenie. Ale on im rzekł: – Nie bójcie się! Jezusa szukacie, Nazarejczyka, ukrzyżowanego? Wstał z grobu, nie ma Go tu, oto tylko miejsce, gdzie leżał.

Idźcie zatem, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: – Wyprzedza was w drodze do Galilei: tam Go ujrzycie, jak wam zapowiedział.

Wyszedłszy z grobowca, rzuciły się do ucieczki, bo były wręcz w stanie szoku. Ogarnął je lęk tak straszny, że nikomu nie powiedziały ani słowa (Mk 16, 1-8).

Ukazanie się Jezusa Zmartwychwstałego Marii Magdalenie

Powstawszy z martwych, rankiem pierwszego dnia tygodnia Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której [kiedyś] wypędził siedem demonów. Poszła ona przekazać tę nowinę tym, którzy z Nim byli, pogrążonym w żałobie i łzach. Ci, usłyszawszy, że On żyje i ukazał się jej, nie uwierzyli (Mk 16, 9-11).

Jezus Zmartwychwstały ukazuje się uczniom

Potem ukazał się w innej postaci dwóm spośród nich, gdy byli w drodze, odchodząc na wieś. Ci przekazali tę nowinę pozostałym, ale im także nie uwierzyli.

Wreszcie ukazał się Jedenastu spoczywającym przy stole i napiętnował ich niedowiarstwo i twardość serca, ponieważ nie uwierzyli tym, którzy Go widzieli zmartwychwstałego.

I polecił im: – Idźcie do świata, zwiastujcie Radosną Nowinę wszelkiemu stworzeniu! Ten, kto uwierzył i został ochrzczony, będzie zbawiony; ten, kto nie uwierzył, będzie potępiony.

Takie oto znaki będą towarzyszyły tym, co uwierzyli: w imię moje będą wyrzucali demony, będą mówili nowymi językami,

żmije będą brali do rąk i nawet gdyby pili truciznę, nic im nie zaszkodzi; kłaść będą ręce na chorych i uleczą ich.

Gdy więc Pan, Jezus to wszystko im powiedział, został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Bożej.

A oni poszli zwiastować wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał Słowo znakami, które mu towarzyszyły (Mk 16, 12-20).

Wniebowstąpienie Jezusa

Kiedy [Jezus] został wzięty do nieba, dawszy uprzednio przez Ducha Świętego przykazania apostołom, których wybrał.

Im też dał liczne dowody, że żyje, ukazując się im przez dni czterdzieści i mówiąc o sprawach Królestwa Bożego.

A uczestnicząc w posiłku, przykazał im nie oddalać się od Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca, o której – mówił im – usłyszeliście ode mnie, albowiem Jan chrzcił wodą, a wy w Duchu Świętym ochrzczeni będziecie po dniach niewielu (Dz 1, 2-5).

Jezus zapowiada zstąpienie Ducha Świętego

Oni więc, zgromadziwszy się, pytali Go, mówiąc: – Panie, czy w tym oto czasie przywrócisz królestwo Izraelowi?

Odrzekł im: – Nie do was należy poznanie czasów lub pór, które Ojciec ustalił własną władzą.

Ale otrzymacie moc Ducha Świętego, gdy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jeruzalem i [w] całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi. I to rzekłszy, gdy oni patrzyli, został uniesiony i obłok zabrał Go sprzed ich oczu.

Gdy w napięciu wpatrywali się w niebo, kiedy On odchodził, oto dwaj mężowie w białych szatach stanęli przed nimi i rzekli: – Mężowie galilejscy, czemuż to stoicie, wpatrując się w niebo? Ten Jezus, który został od was wzięty do nieba, przyjdzie, tak jak widzieliście Go do nieba idącego (Dz 1, 6-11).

Zesłanie Ducha Świętego

A gdy dopełniał się Dzień Pięćdziesiątnicy, byli wszyscy razem w tym samym miejscu. I stał się nagle szum z nieba jakby nadciągającego wichru gwałtownego, i wypełnił cały dom, w którym siedzieli.

I ukazały się im rozdzielone języki jakby ognia, i osiadały na każdym z nich. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, jak im Duch dał przemawiać.

Przebywali zaś w Jeruzalem Żydzi, mężowie pobożni z każdego narodu pod niebem.

A gdy rozległ się ten głos, zbiegło się wielu i zdumiewali się ogromnie, albowiem każdy z nich słyszał ich mówiących jego własnym językiem.

Nie mogli wyjść ze zdumienia i mówili: – Czyż ci oto wszyscy przemawiający nie są Galilejczykami?

Jakże więc my wszyscy, każdy z nas, słyszymy własną mowę, w której urodziliśmy się? Partowie i Medowie, Elamici i mieszkający w Mezopotamii, w Judei i w Kapadocji, w Poncie i w Azji, we Frygii i w Pamfilii, w Egipcie i w okolicach Libii przy Cyrenie, i przyjezdni Rzymianie, Żydzi i prozelici, Kreteńczycy i Arabowie – słyszymy ich opowiadających w naszych językach o wielkich dziełach Bożych.

Wszyscy byli oszołomieni i w rozterce, mówiąc jeden do drugiego: – Cóż to ma być? (Dz 2, 2-12).

Orędzie Piotra

Mężowie Izraelici, posłuchajcie tych słów: Jezusa, Nazarejczyka, męża, o którym Bóg zaświadczył wam czynami mocy, przedziwnymi dziełami i znakami, których dokonał przez Niego pośród was, jak sami wiecie,

Jego to – wydanego postanowieniem woli i przedwiedzy Boga, rękami nieprawych przygwoździwszy – zabiliście.

Tego Bóg wskrzesił, uwalniając od bólów śmierci, ponieważ nie mogła ona zatrzymać Go w swej mocy…

Tego to Jezusa wskrzesił Bóg [i] tego my wszyscy jesteśmy świadkami.

Wywyższony więc prawicą Bożą, przyjąwszy od Ojca obietnicę Ducha Świętego, wylał Go – jak wy widzicie i słyszycie…

Cały dom Izraela niech więc wie z całą pewnością, że Bóg uczynił Go i Panem, i Chrystusem, tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali.

Usłyszawszy to, przejęli się do głębi serca i powiedzieli do Piotra i innych apostołów: – Co mamy czynić, mężowie bracia? (Dz 2, 22-24; 32-33; 36-37).

Piotr i Jan uzdrawiają chromego

A gdy Piotr i Jan wchodzili do świątyni w godzinie modlitwy, o dziewiątej, niesiono pewnego chromego od łona matki, którego kładziono codziennie u bramy świątynnej zwanej Piękną, aby prosił o jałmużnę wchodzących do świątyni.

Ten, ujrzawszy Piotra i Jana mających już wejść do świątyni, poprosił ich o jałmużnę.

A Piotr wraz z Janem, wpatrzywszy się w niego, powiedział:

– Spójrz na nas!

On zaś spojrzał uważnie na nich, spodziewając się coś od nich otrzymać.

A Piotr rzekł: – Srebra i złota nie posiadam, a to, co mam, daję ci: w imię Jezusa Chrystusa, Nazarejczyka, [wstań i] chodź!

Wziąwszy go za prawą rękę, podniósł go. I raptem umocniły się stopy jego i golenie, i skoczywszy, stanął i chodził, i wszedł razem z nimi do świątyni, chodząc i skacząc, i wysławiając Boga.

A cały lud zobaczył go chodzącego i wysławiającego Boga.

Poznali, że ten to był, który dla jałmużny siedział przy Pięknej Bramie świątyni. I przepełniło ich zdumienie ogromne i zachwyt wobec tego, co mu się zdarzyło.

A gdy trzymał się tak Piotra i Jana, zbiegł się ku nim do portyku zwanego Salomonowym lud cały pełen zdumienia.

Widząc to, Piotr powiedział do ludu: – Mężowie Izraelici, czemu dziwicie się temu, co się stało? Albo czemu nam się przyglądacie, jakbyśmy to własną mocą lub pobożnością uczynili, że on chodzi?

Bóg Abrahama i [Bóg] Izaaka, i [Bóg] Jakuba, Bóg ojców naszych rozsławił Syna swego, Jezusa, którego wy wydaliście i zaparliście się przed obliczem Piłata, chociaż on postanowił Go uwolnić.

A wy Tego Świętego i Sprawiedliwego wyparliście się, a wyprosiliście, żeby wam ułaskawiono mordercę.

Zabiliście Władcę życia, którego Bóg wskrzesił z martwych, czego my jesteśmy świadkami.

I dla wiary w imię Jego, tego oto, którego widzicie i znacie, uzdrowiło Imię Jego. I wiara w Niego dała mu wobec was wszystkich tę pełną sprawność (Dz 3, 1-16).

Modlitwa apostołów

A teraz, Panie, spójrz na groźby ich i daj sługom Twym z całą śmiałością głosić Słowo Twoje, kiedy wyciągasz rękę swoją dla uzdrowień i znaków, i przedziwnych dzieł, aby się dokonywały mocą imienia Jezusa, świętego Syna Twego.

A gdy oni się pomodlili, zadrżało miejsce, w którym byli zgromadzeni, i wszyscy zostali napełnieni Świętym Duchem i głosili śmiało Słowo Boże. U mnóstwa tych, którzy uwierzyli, jedno było serce i dusza; nikt z nich nie mówił, że cokolwiek z jego mienia jest jego własnością, ale wszystko było wspólne. Z mocą wielką apostołowie dawali świadectwo o zmartwychwstaniu Pana, Jezusa, a łaska wielka była nad nimi wszystkimi (Dz 4, 29-33).

Liczne uzdrowienia

Przez ręce apostołów działy się pośród ludu liczne znaki i przedziwne dzieła. I wszyscy w pełnej zgodzie zbierali się w portyku Salomona.

A z postronnych nikt nie śmiał zbliżyć się do nich, ale lud wychwalał ich. Coraz więcej zaś tych, którzy uwierzyli w Pana, przyłączało się do nich – mnóstwo mężczyzn i kobiet!

Tak że nawet i na ulice wynoszono chorych i kładziono na łóżka i nosze, aby choćby cień przechodzącego Piotra padł na kogoś z nich.

I schodziło się mnóstwo ludzi z miast wokół Jeruzalem, niosąc chorych i dręczonych przez duchy nieczyste – i wszyscy byli uzdrawiani (Dz 5, 12-16).

Uwolnienie z więzienia

Powstawszy zaś arcykapłan, a z nim wszyscy, którzy należeli do stronnictwa saduceuszów, napełnili się zazdrością.

Położyli ręce na apostołach i wtrącili ich do publicznego więzienia.

Lecz Anioł Pański nocą, otworzywszy bramy więzienne i wyprowadziwszy ich, rzekł: Idźcie i wystąpcie w świątyni, opowiadając ludziom o wszystkich tych wydarzeniach darzących życiem. Usłyszawszy to, weszli wczesnym rankiem do świątyni i nauczali. A gdy przy- był arcykapłan i ci z nim, zwołali Sanhedryn i całą starszyznę synów Izraela i posłali do więzienia, żeby ich przyprowadzić.

Lecz gdy słudzy poszli, nie znaleźli ich w więzieniu. Powróciwszy więc, oznajmili, mówiąc: – Więzienie znaleźliśmy zamknięte z wszystkimi zabezpieczeniami i strażników stojących przed bramami, a gdy otworzyliśmy, wewnątrz nikogo nie znaleźliśmy.

Gdy zaś dowódca straży więziennej i arcykapłani, zaskoczeni ich zniknięciem, usłyszeli te słowa, zastanawiali się, co się stało.

Przyszedł ktoś i oznajmił im: – Oto mężowie, których wtrąciliście do więzienia, są w świątyni, stoją i nauczają lud (Dz 5, 17- 25).

Jezus objawia się Szawłowi

A Szaweł, dysząc jeszcze groźbą i chęcią zabijania uczniów Pańskich, przystąpił do arcykapłana. Poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mężczyzn i kobiety, którzy są zwolennikami Drogi, jeśli takich znajdzie, związanych przyprowadził do Jeruzalem.

I stało się, gdy zbliżał się do Damaszku, ogarnęła go nagle blaskiem światłość z nieba. I upadłszy na ziemię, usłyszał głos mówiący do niego: – Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?

Odrzekł: – Kim jesteś, Panie? A On: – Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz.

Ale wstań i wejdź do miasta, a zostanie ci powiedziane, co masz czynić!

A ci, którzy z nim podróżowali, stanęli oniemiali, słysząc głos, a nikogo nie widząc.

Szaweł podniósł się z ziemi i chociaż oczy miał otwarte, nic nie widział. Prowadząc go za ręce, weszli do Damaszku.

Trzy dni nic nie widział, nie jadł i nie pił.

A był w Damaszku pewien uczeń imieniem Ananiasz. I Pan rzekł do niego w widzeniu: – Ananiaszu! On odrzekł: – Otom ja, Panie.

A Pan do niego: – Wstań i pójdź na ulicę zwaną Prostą, i zapytaj w domu Judy o tarsyjczyka imieniem Szaweł. Oto właśnie modli się.

On ujrzał [w widzeniu] męża imieniem Ananiasz, jak wchodzi i kładzie na nim ręce, aby przejrzał.

Odpowiedział Ananiasz: – Panie, od wielu słyszałem o tym mężu, ile zła uczynił Twoim świętym w Jeruzalem.

Tutaj także ma władzę od arcykapłanów uwięzić wszystkich wzywających Twego imienia.

Pan rzekł do niego: – Idź, albowiem ten jest moim naczyniem wybranym, aby nieść imię moje do narodów i królów, i synów Izraela.

A ja mu ukażę, ile trzeba wycierpieć dla imienia mego.

Poszedł Ananiasz i wszedł do domu. I nałożywszy na niego ręce, rzekł:

– Szawle, bracie, Pan, Jezus, Ten, który ukazał ci się na drodze, jaką szedłeś, posłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym.

I natychmiast jakby łuski spadły z oczu jego, przejrzał i został ochrzczony.

I przyjąwszy pokarm, wrócił do sił. Był zaś z uczniami w Damaszku przez kilka dni i natychmiast w synagogach głosił o Jezusie, że On jest Synem Bożym (Dz 9, 1-20).

Piotr uzdrawia sparaliżowanego

Stało się i tak, że gdy Piotr odwiedzał wszystkich, zaszedł również do świętych mieszkających w Liddzie.

Znalazł tam pewnego człowieka imieniem Eneasz, od ośmiu lat leżącego na łożu; był on sparaliżowany.

Piotr rzekł do niego: – Eneaszu, uzdrawia cię Jezus Chrystus. Wstań i zaściel swoje łoże. I wstał natychmiast. I ujrzeli go wszyscy mieszkańcy Liddy i Saronu, i nawrócili się do Pana (Dz 9, 32- 35).

Wskrzeszenie Tabity

W Jafie zaś była pewna uczennica imieniem Tabita, co znaczy w przekładzie „Dorkas”. Była ona pełna dobrych i miłosiernych dzieł, których dokonywała.

W tych właśnie dniach stało się, że złożona niemocą umarła. Umywszy ją, położyli w górnej izbie.

A że Lidda była blisko Jafy, uczniowie usłyszawszy, że jest w niej Piotr, posłali do niego dwóch mężów, prosząc: – Nie zwlekaj, przyjdź do nas!

Piotr nie zwlekając, poszedł z nimi; gdy przybył, zaprowadzili go do górnej izby. I stanęły przed nim wszystkie wdowy, płacząc i pokazując tuniki i płaszcze, jakie Dorkas robiła, będąc jeszcze z nimi.

A gdy Piotr usunął wszystkie na zewnątrz, zgiąwszy kolana, modlił się. A zwróciwszy się do ciała, rzekł: – Tabito, wstań! A ona otworzyła oczy, i ujrzawszy Piotra, usiadła.

Podawszy jej rękę, podniósł ją i przywoławszy świętych i wdowy, postawił ją przed nimi żywą.

Stało się to znane w całej Jafie i wielu uwierzyło w Pana (Dz 9, 36-42).

Uwolnienie Piotr z więzienia

W owym czasie król Herod podniósł ręce na niektórych z Kościoła i zaczął ich prześladować. Zabił mieczem Jakuba, brata Jana.

Widząc zaś, że to się podoba Żydom, kazał też uwięzić Piotra. A były to Dni Przaśników.

Pojmawszy go, wtrącił do więzienia i oddał pod straż czterem czwórkom żołnierzy, chcąc po święcie Paschy postawić go przed ludem.

Piotr był strzeżony w więzieniu. A Kościół usilnie modlił się za niego do Boga. Owej nocy, po której miał go Herod wyprowadzić, spał Piotr między dwoma żołnierzami, skuty dwoma łańcuchami, strażnicy zaś przed bramą strzegli więzienia.

I oto anioł Pański stanął przed nim i światłość zajaśniała w celi. Dotknąwszy boku Piotra, obudził go, mówiąc: – Wstań szybko! I spadły mu z rąk łańcuchy.

Anioł rzekł do niego: – Opasz się i zawiąż swoje sandały. Tak też uczynił. I mówi mu: – Narzuć swój płaszcz i idź za mną.

Wyszedłszy, podążał za nim, ale nie wiedział, czy to, co się stało przez anioła, jest rzeczywiste. Sądził, że ma wizję.

Minąwszy straże, pierwszą i drugą, przyszli do żelaznej bramy, prowadzącej do miasta, która sama się im otworzyła. I wyszedłszy, przeszli jedną ulicę i nagle anioł odstąpił od niego.

Gdy Piotr doszedł do siebie, rzekł: – Teraz naprawdę wiem, że posłał Pan anioła swego i wyrwał mnie z ręki Heroda i z całego oczekiwania ludu żydowskiego.

I uświadomiwszy to sobie, przyszedł do domu Marii, matki Jana zwanego Markiem, gdzie wielu się zgromadziło i modliło.

A gdy zakołatał do furtki w bramie, podeszła służąca imieniem Rode, nadsłuchując.

A rozpoznawszy głos Piotra, z radości nie otworzyła bramy, lecz pobiegła oznajmić, że Piotr stoi przed bramą.

Oni zaś rzekli do niej: – Szalejesz! Ale ona uparcie twierdziła, że tak jest na pewno. Inni zaś mówili: – To jest jego anioł.

A Piotr wciąż kołatał. Otworzywszy, ujrzeli go i zdumieli się niesłychanie.

Dał im znak ręką, by zamilkli, i opowiedział im, jak Pan wyprowadził go z więzienia. Rzekł też: – Dajcie o tym znać Jakubowi i braciom. I wyszedłszy, udał się w inne miejsce.

Z nastaniem dnia niemały popłoch powstał wśród żołnierzy: co się stało z Piotrem? (Dz 12, 1-18).

Uzdrowienie chromego

A siedział w Listrze pewien mężczyzna z bezwładem nóg, chromy od łona swej matki, który nigdy nie chodził.

On słyszał przemawiającego Pawła, który popatrzywszy uważnie na niego i widząc, że wierzy w swój ratunek,

zawołał głosem wielkim: – Stań prosto na swoich nogach! Zerwał się i zaczął chodzić.

Tłumy widząc, co uczynił Paweł, podniosły głos, wołając po likaońsku: – Bogowie, upodobniwszy się do ludzi, zstąpili do nas!

Barnabę nazwali Zeusem, a Pawła Hermesem, jako że on przewodził słowu.

Kapłan Zeusa ze świątyni pod miastem, sprowadziwszy byki i wieńce przed bramy, chciał wraz z tłumem złożyć ofiarę.

A usłyszawszy to apostołowie Barnaba i Paweł, rozdarłszy swoje szaty, wpadli w tłum, głośno krzycząc:

– Ludzie, cóż to czynicie! I my jesteśmy podobnymi do was ludźmi, którzy zwiastują wam Ewangelię, abyście się odwrócili od tych próżności ku Bogu żywemu, który uczynił niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich; który też w poprzednich pokoleniach dozwalał wszystkim narodom chodzić własnymi drogami.

Jednak nie zostawił was bez świadectwa o sobie, czyniąc dobrze, dając wam deszcze z nieba i czasy urodzaju, sycąc pokarmem i radością serca wasze. To mówiąc, ledwie powstrzymali tłumy, aby nie składały im ofiary (Dz 14, 8-18).

Uwolnienie opętanej kobiety i uwolnienie apostołów z więzienia

Zdarzyło się zaś, gdy szliśmy na modlitwę, że spotkała nas pewna służąca mająca ducha wieszczego, która jasnowidztwem przynosiła swoim panom wielkie zyski.

Ta chodząc za Pawłem i nami, krzyczała, mówiąc: – Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego, oni zwiastują wam drogę zbawienia!

Czyniła to przez wiele dni. Znękany tym Paweł, zwrócił się do ducha, mówiąc: – W imię Jezusa Chrystusa, nakazuję ci wyjść z niej! I wyszedł tejże godziny.

Panowie jej, widząc, że przepadła nadzieja ich zarobku, pochwyciwszy Pawła i Sylasa, zawlekli ich na rynek przed zwierzchników.

I zaprowadziwszy ich do urzędników, rzekli: – Ci ludzie, którzy są Żydami, wzniecają niepokoje w naszym mieście

i głoszą obyczaje, których nie godzi się ani przyjmować, ani stosować się do nich nam, którzy jesteśmy Rzymianami.

I powstał przeciw nim tłum, a urzędnicy zdarłszy z nich szaty, kazali ich wychłostać. Zadawszy im wiele razów, wtrącili ich do więzienia, nakazawszy naczelnikowi, aby ich czujnie pilnował.

A on otrzymawszy taki rozkaz, wrzucił ich do więziennego lochu i nogi im zakuł w dyby.

Około północy Paweł i Sylas modląc się, sławili hymnem Boga, a więźniowie im się przysłuchiwali.

Nagle nastąpiło trzęsienie ziemi tak wielkie, iż zachwiane zostały fundamenty więzienia. Natychmiast otworzyły się wszystkie drzwi i wszystkim opadły kajdany.

Gdy naczelnik obudził się i ujrzał otwarte drzwi więzienia, dobywszy miecza, zamierzał się zabić, sądząc, że więźniowie uciekli.

Ale Paweł głośno zawołał: – Nie czyń sobie niczego złego, wszyscy bowiem tutaj jesteśmy! Zażądawszy światła, wbiegł i drżąc cały, przypadł do nóg Pawłowi i Sylasowi.

I wyprowadziwszy ich na zewnątrz, rzekł: – Panowie, co mam czynić, abym został zbawiony?

A ci odrzekli: – Uwierz w Pana, Jezusa, a zostaniesz zbawiony ty i dom twój. I głosili Słowo Pańskie jemu i wszystkim w jego domu.

W tejże nocnej godzinie zajął się nimi, obmył im rany. I natychmiast został ochrzczony on i wszyscy jego domownicy.

Wprowadziwszy ich do domu, zastawił stół i radował się z całym domem, że uwierzył w Boga. A gdy nastał dzień, posłali urzędnicy strażników miejskich, polecając: – Zwolnij tych ludzi.

Naczelnik więzienia przekazał te słowa Pawłowi, mówiąc: – Urzędnicy polecili was zwolnić. Teraz więc wyjdźcie stąd i idźcie w pokoju (Dz 16, 16-36).

Liczne uzdrowienia Pawła

Niebywałych czynów Bóg dokonywał też przez ręce Pawła, tak że nakładano na chorych chusty i przepaski, które miał na sobie, i choroby od nich odstępowały, a duchy złe wychodziły (Dz 19, 11-12).

Uzdrowienie Eutycha

Pierwszego dnia po szabacie, gdy zebraliśmy się na łamanie chleba, Paweł przemawiał do nich, zamierzając wyjechać nazajutrz. Przeciągnął mowę aż do północy.

A w górnej sali, gdzie się zebraliśmy było wiele lamp. I siedział w oknie pewien chłopiec imieniem Eutych, którego ogarniała senność; i gdy Paweł długo przemawiał, zmorzony snem spadł z trzeciego piętra na dół i podniesiono go martwego.

Wtedy Paweł zszedł na dół, przypadł doń i objąwszy go, rzekł: – Nie róbcie zamieszania, dusza jego jest bowiem w nim.

Wszedł na górę, łamał chleb i spożywał, a potem jeszcze mówił bardzo długo aż do świtu. Po czym wyszedł. A chłopca przyprowadzono żywego i ucieszono się niezmiernie (Dz 20, 7-12).

Paweł mówi o swoim spotkaniu z Jezusem

Rzekł [Paweł]:

– Ja jestem Żydem urodzonym w Tarsie w Cylicji, wychowanym w tym mieście u stóp Gamaliela, wykształconym z całą dokładnością w ojczystym Prawie, pełnym żarliwości Bożej, tak jak wy wszyscy dzisiaj jesteście.

Prześladowałem tę Drogę, domagając się śmierci, wiązałem i wtrącałem do więzienia mężczyzn i kobiety, Świadkiem jest mi arcykapłan i cała rada starszych; po otrzymaniu listów od nich udałem się do braci w Damaszku, aby również tych, którzy tam byli, związanych doprowadzić do Jeruzalem dla wymierzenia kary.

I stało się, gdym był w drodze i zbliżał się do Damaszku, około południa, że nagle wielka światłość z nieba rozbłysła wokół mnie.

Padłem na ziemię i usłyszałem głos mówiący do mnie: – Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz? A ja odpowiedziałem: – Kim jesteś, Panie? Rzekł do mnie: – Ja jestem Jezusem, Nazarejczykiem, którego ty prześladujesz.

A ci, co ze mną byli, światło wprawdzie ujrzeli, głosu jednak Tego, który do mnie mówił, nie usłyszeli.

Rzekłem: – Cóż mam czynić, Panie? Pan rzekł do mnie: – Wstawszy, idź do Damaszku i tam ci zostanie powiedziane wszystko, co powinieneś czynić.

Ponieważ od blasku tego światła nic nie mogłem widzieć, prowadzony za rękę przez tych, którzy mi towarzyszyli, przyszedłem do Damaszku.

A niejaki Ananiasz, mąż przestrzegający Prawa, któremu wszyscy mieszkający tam Żydzi dobre dawali świadectwo, przyszedł i przystąpiwszy do mnie, rzekł mi: – Szawle, bracie, przejrzyj! I ja w tej samej chwili ujrzałem go. On zaś rzekł: – Bóg ojców naszych upatrzył cię sobie, byś poznał wolę Jego i ujrzał Sprawiedliwego, i usłyszał głos z ust Jego.

Będziesz Mu bowiem wobec wszystkich ludzi świadkiem tego, coś widział i słyszał. A teraz czemu zwlekasz? Wstań, by ochrzcić się, i obmyj się z grzechów swoich, wzywając Jego imienia.

Zdarzyło się zaś, gdy wróciłem do Jeruzalem i modliłem się w świątyni, że dostąpiłem widzenia i ujrzałem Go mówiącego do mnie: – Pospiesz się i wyjdź szybko z Jeruzalem, albowiem nie przyjmą twojego świadectwa o mnie. A ja rzekłem: – Panie, oni wiedzą, że ja byłem tym, który wtrącał do więzień i bił w synagogach wierzących w Ciebie.

I gdy przelewano krew Stefana, Twojego świadka, sam stałem przy tym i zgadzałem się, i strzegłem szat tych, którzy go zabijali. A On rzekł do mnie: – Idź, bo ja daleko, do narodów poślę cię (Dz 22, 3-21).

Uzdrowienie chorego na gorączkę

Niedaleko tego miejsca miał posiadłość naczelnik wyspy imieniem Publiusz, który przyjąwszy nas, przez trzy dni gościł nas przyjaźnie.

Stało się zaś, że ojciec Publiusza leżał trapiony gorączką i biegunką. Gdy Paweł przyszedł do niego i pomodliwszy się, położył na niego ręce, uzdrowił go. A gdy to się stało, także inni na wyspie, nękani chorobami, przychodzili i byli uzdrawiani. Ci nie tylko okazali nam wiele czci, ale także, gdy odpływaliśmy, zatroszczyli się o nasze potrzeby (Dz 28, 7-10).

Wybierz księgę
Nowego Testamentu

Ewangelia wg św. Mateusza
Ewangelia wg św. Marka
Ewangelia wg św. Łukasza
Ewangelia wg św. Jana
Dzieje Apostolskie
List do Rzymian
1 List do Koryntian
2 List do Koryntian
List do Galatów

List do Efezjan
List do Filipian
List do Kolosan
1 List do Tesaloniczan
2 List do Tesaloniczan
1 List do Tymoteusza
2 List do Tymoteusza
List do Tytusa
List do Filemona

List do Hebrajczyków
List św. Jakuba
1 List św. Piotra
2 List św. Piotra
1 List św. Jana
2 List św. Jana
3 List św. Jana
List św. Judy
Apokalipsa św. Jana

© 2022 bibliaprzyjaciol.pl