Site logo
Sticky header logo
Mobile logo
  • Strona główna
  • Nowy Testament
  • Audio
  • O tłumaczeniu
    • Ekumeniczny Przekład Przyjaciół
    • Nota wydawnicza do wydania internetowego
  • Kontakt
PrevWstęp do Listu św. JudyNextRozdział 1

Wstęp do Apokalipsy św. Jana

Autor, adresaci i czas powstania księgi. Nazwa ostatniej księgi Biblii: apokalypsis pochodzi z języka greckiego i oznacza „odsłonięcie, objawienie”. I tak właśnie rozpoczyna się ta księga (a raczej zwój): „Objawienie Jezusa Chrystusa, które dał Mu Bóg” (Ap 1,1). Jest to jedyna księga Nowego Testamentu, która należy do znanego nam z Pierwszego Testamentu i literatury apokryficznej specyficznego gatunku literackiego zwanego apokaliptyką. Nie można jednak zbyt pochopnie interpretować „Apokalipsy chrześcijańskiej” jako jednej z owoczesnych apokalips żydowskich. Przekazuje bowiem orędzie Jezusa Chrystusa, które adresowane jest do nas, do Kościoła. I dodajmy: to objawienie nie chce siać grozy. Przekazuje profetyczne orędzie napomnienia, ale również pokrzepienia i nadziei, także przez obrazy, które często wydają się nam szokujące.

Kto jest jej historycznym autorem? Przedstawia się nam jako Jan (1,1.4.9; 22,8), prorok i świadek (1,2). Ten charyzmat kosztował go deportację na wyspę Patmos, gdzie spisał swoje wizje (1,9–11) pod koniec panowania prześladowcy chrześcijan Domicjana (81–96). Dla najstarszej tradycji chrześcijańskiej tym Janem był syn Zebedeusza, apostoł, autor Czwartej Ewangelii i trzech listów. Jednak wątpliwości co do Janowego autorstwa Apokalipsy pojawiły się już na progu III wieku. Dzisiaj mówimy chętnie o kręgu, o środowisku Janowym, któremu zawdzięczamy Czwartą Ewangelię, listy (1–3) i Apokalipsę. 

Listy do siedmiu Kościołów. Tylko dwa Kościoły nie otrzymują od Pana nagany: Kościół w Smyrnie i Kościół w Filadelfii. Gdy chodzi o pozostałe, zwracając się do nich za pośrednictwem autora Apokalipsy, Zmartwychwstały Pan oświadcza: „Mam przeciw tobie...” (2,4.14.20). Sądzi swych wiernych przede wszystkim na podstawie ich postępowania: „Znam twoje dzieła” – czytamy w liście do Kościoła w Sardach – „masz imię, jakobyś żył, a martwy jesteś [...]. Nie znajduję bowiem, by czyny twoje były doskonałe przed Bogiem moim” (3,1–2). O jakie czyny chodzi? O wszystko, co składa się na chrześcijańskie życie i postępowanie. W Sardach wierni wykazują się aktywnością, ale dalecy są od wypełniania przykazań. Członkowie Kościoła w Laodycei, aczkolwiek nie odeszli zdecydowanie od Chrystusa (nie są zimni), to przecież nie są Mu w pełni wierni ani gorliwi w Jego służbie (nie są gorący). Niektóre czyny i cnoty chrześcijańskie zaniedbane przez adresatów autor wymienia wprost. Chodzi zwłaszcza o miłość. „Twą pierwszą miłość opuściłeś” – czytamy w Liście do Efezjan (2,4). Ale tutaj chodzi o coś więcej niż o cnotę teologiczną. 

Miłość oznacza tutaj szczególnie wysoki poziom życia chrześcijańskiego, charakteryzujący okres tuż po nawróceniu. I zejście z tego poziomu zasługuje na naganę, jeśli nawet Efezjanie trudzą się i walczą ze złymi ludźmi i fałszywymi apostołami (2,2). Ganiąc te i inne (w innych listach) wykroczenia wiernych, Chrystus występuje w roli sędziego. Zwrot „mam przeciw tobie” brzmi jak oskarżenie i równocześnie jak wyrok. Wyrok ten nie oznacza jednak ostatecznego potępienia, a Jego napomnieniu towarzyszy zawsze zachęta i obietnica.

Udręki czasów ostatecznych. Otwarcie przez Baranka sześciu pierwszych pieczęci ukazuje serię nieszczęść, zanim Pan przyjdzie (rozdz. 6). Są to: podboje, wojny, nienawiść, głód, zaraza, dzikie zwierzęta, trzęsienie ziemi, zaćmienie słońca i księżyca, spadanie gwiazd oraz unicestwienie nieba. Chcąc przedstawić możliwie najdokładniej to, co poprzedzi koniec czasów, Chrystusowy „sługa Jan” (1,1) odwołuje się do motywów znanych z literatury starotestamentowej i apokaliptycznej, między innymi do tematu „boleści eschatologicznych”. Do tego tematu powraca w wizji siedmiu trąb (8,6–9,21). Opisywane tu nieszczęścia wzorowane są na plagach egipskich, znanych z Księgi Wyjścia, zgodnie z judaistycznym przekonaniem, że w czasach ostatecznych dotkną one również świat wrogi Bogu. Zanim więc nastąpi koniec, cała przyroda, martwa i ożywiona, razem z człowiekiem, przejdzie przez ogrom cierpień. Dotkną one tylko tych ludzi, „którzy nie mają pieczęci Boga na czołach” (9,4). 

Po raz trzeci autor Apokalipsy podejmuje temat nieszczęść ostatecznych w rozdz. 15–16, tutaj również wzorując się na biblijnej relacji o plagach egipskich. W porównaniu jednak z wizją pieczęci (Ap  6) i wizją trąb (Ap 8–9) widzimy wyraźne spotęgowanie zła; nie ma też mowy ani „o czwartej części”, ani „o trzeciej części” dotkniętych nieszczęściami. Nieszczęścia są wezwaniem do nawrócenia i pokuty. Bogu zależy nie na tym, by pokazać swą moc i ogrom kar, jakimi dysponuje, ale by skłonić ludzi do powrotu do Niego. Jednak nieszczęścia i cierpienia ostateczne mogą też pełnić funkcje świadectwa: „Tu jest wytrwałość świętych, którzy strzegą przykazań Boga i wiary Jezusa” (14,12; zob. 13,10). 

Sąd i kara. Autorowi Apokalipsy chodzi nie tylko o ukaranie złych ludzi, także o zadanie ostatecznej klęski samemu złu. Po dokładnym ukazaniu walki dobra i zła, zwłaszcza po przedstawieniu potęg doczesnych walczących po stronie zła (rozdz. 12–13), Apokalipsa podaje zapowiedź godziny sądu (14,6–13). Zapowiedzi dokonują trzej aniołowie: pierwszy stwierdza ogólnie, że godzina sądu nadeszła, i wzywa do uwielbienia Boga, drugi ogłasza upadek „Wielkiego Babilonu” (imperium rzymskiego, odpowiedzialnego za bałwochwalstwo – czyli nierząd – wszystkich narodów; zob. rozdz. 16), trzeci obwieszcza karę dla odstępców i bałwochwalców: gniew Boży, katowanie ogniem i siarką, męki wieczne –: wszystkie motywy znane z Biblii. Jest to niewątpliwie bardzo surowy i groźny opis. Zwłaszcza jeśli zważyć na zupełnie obcy naszym współczesnym odczuciom (zaczerpnięty z apokaliptyki) szczegół, iż święci, aniołowie i Baranek tylko przyglądać się będą mękom potępionych (14,10). Ten straszny obraz dyktuje autorowi troska o przetrwanie Kościoła, który toczy walkę na śmierć i życie z szatanem i Bestią, która jest symbolem doczesnych mocy wrogich Bogu i Kościołowi. 

Rozdział 18 przynosi kolejną, tym razem bardziej szczegółową, zapowiedź upadku „Wielkiego Babilonu” wraz z motywacją tej kary. Rozkrzewienie bałwochwalstwa (kult cesarza) pośród narodów to grzech pierworodny Imperium Rzymskiego (18,3). Jego grzechy i zbrodnie „spiętrzyły się aż do nieba” (18,5), a więc osiągnęły pełnię – nadeszła chwila, w której Bóg wkroczy i wymierzy karę. Upadek Babilonu będzie wielki – symbolizuje go rzucenie przez anioła wielkiego kamienia w morze (18,21). Miasto – uosobienie wszelkiego zła i narzędzie szatana – stanie się siedliskiem demonów i wszystkiego, co nieczyste, zamieniając się w ruinę. W 19,11–16 mamy opis paruzji Chrystusa, mającego rysy Mesjasza żydowskich oczekiwań apokaliptycznych. Zdumiewająca jest Jego surowość. Ale po jej opisie natychmiast dodaje natchniony autor, że „Imię Jego – Słowo Boga” (19,13). Walczy więc Słowem, czyli mieczem, który wychodzi z ust Jego (19,15; zob. 19,21). 

Niebo nowe i ziemia nowa. Wreszcie nastąpi sąd nad narodami (20,11–15). Widzimy znów „Zasiadającego na Tronie”, białym i wielkim: symbol autorytetu, potęgi i chwały; przed Tronem zaś widzimy „umarłych, wielkich i małych”, którzy zostają poddani osądowi na podstawie Ksiąg zawierających wykaz czynów ich życia. Widzimy też inną księgę (zwój) – Księgę Życia, która zawiera imiona pełnoprawnych obywateli przyszłego, Bożego świata. Kto nie jest zapisany w Księdze Życia, ten zostaje wrzucony do jeziora ognia i siarki. Tam giną też ostatecznie śmierć i otchłań, będące dziełem szatana. Ten wyjątkowo zwięzły opis jest tylko przejściem do opisu „Jeruzalem nowego” (rozdz. 21). Odpowiada to przeznaczeniu Apokalipsy: jej autor pragnie przede wszystkim pocieszyć, pokrzepić, przypomnieć o zbawieniu, natchnąć otuchą i optymizmem, a jest to optymizm paschalny.

W Apokalipsie dominuje ton nadziei. Już we fragmencie 7,9–17 mamy ostateczne usprawiedliwienie chrześcijańskiej nadziei, której siłą jest to, że ogniskuje się raczej na tym, co jest realne, aniżeli na tym, co będzie. Chodzi nie o kalendarz, lecz o prawdę Boga. W Nowym Testamencie czas przyszły stanowi akcentowanie czegoś aktualnego. Jeśli obiektem nadziei jest przyszłość, to tylko taka, która determinuje już i tworzy naszą teraźniejszość. 

Chcąc określić ostateczny los wybranych dokładniej i plastyczniej, a jednocześnie przedstawić w jak najatrakcyjniejszej formie przedmiot chrześcijańskiej nadziei i pewności zbawienia, autor kreśli wizję nowego nieba i ziemi nowej ziemi. Stanowi ona ukoronowanie całego orędzia Apokalipsy. „I ujrzałem niebo nowe  i ziemię nową. Albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły i morza już nie ma. […] I rzekł Zasiadający na tronie: Oto wszystko czynię nowe” (21,1.5). Przepaść dzieląca niebo i ziemię przestaje istnieć: niebo zstępuje na ziemię, ziemia staje się niebem. W tym nowym świecie centralne miejsce zajmuje „Miasto Święte, Jeruzalem nowe” (21,1). 

Dziękczynne „Alleluja niebiańskie”. „Alleluja! Albowiem zakrólował Pan, Bóg [nasz], Wszechwładca” (19,6). Te słowa śpiewane pośrodku eucharystycznej, dziękczynnej liturgii niebiańskiej stanowią summarium teologii Apokalipsy. Jesteśmy wezwani, byśmy rozumieli naszą własną historię jako cząstkę wielkiej historii Boga, który już zakrólował, lecz nie przestaje działać, by swe zbawcze władztwo – mimo przeszkód stawianych Jego miłości i wszechmocy – rozciągnąć nad wszelkim stworzeniem. 

Radosne alleluja i inne okrzyki zwycięstwa, jako też wszystkie splendory „nowego Jeruzalem”, nie przesłaniają ani na chwilę istotnego obrazu Chrystusa: „I ujrzałem […] Baranka stojącego, jakby zabitego” (5,6). Stąd też pieśń nowa, canticum novum: „Godzien jesteś wziąć Księgę i otworzyć jej pieczęć, ponieważ zostałeś zabity i wykupiłeś dla Boga przez krew swoją ludzi z każdego pokolenia i języka, i ludu, i narodu” (5,9). 

Uwielbienie Ukrzyżowanego nie tylko oznacza początek końca, określa koniec historii, ale objawia także tych, którzy będą uczestniczyli w zwycięstwie Baranka. Krzyż jest ostatecznym paradygmatem chrześcijańskiego życia i bramą do niebiańskiego Jeruzalem. 

 

ks. Michał Czajkowski

Wybierz księgę
Nowego Testamentu

Ewangelia wg św. Mateusza
Ewangelia wg św. Marka
Ewangelia wg św. Łukasza
Ewangelia wg św. Jana
Dzieje Apostolskie
List do Rzymian
1 List do Koryntian
2 List do Koryntian
List do Galatów

List do Efezjan
List do Filipian
List do Kolosan
1 List do Tesaloniczan
2 List do Tesaloniczan
1 List do Tymoteusza
2 List do Tymoteusza
List do Tytusa
List do Filemona

List do Hebrajczyków
List św. Jakuba
1 List św. Piotra
2 List św. Piotra
1 List św. Jana
2 List św. Jana
3 List św. Jana
List św. Judy
Apokalipsa św. Jana

© 2022 bibliaprzyjaciol.pl